piątek, 15 listopada 2013

DZIEŃ BEZ PRACY = CZAS NA SPACER

  Ponieważ tereny Naszego nowego miejsca zamieszkania nie zostały jeszcze zbadane, dlatego niezwłocznie należało nadrobić zaległości. Niestety mój dzień wolny nie jest jednoznaczny z dniem wolnym Farmera, więc na spacer udałam się sama. Póki co wrzucam parę zdjęć. Jest też historyczna odsłona tego spaceru, potrzebuję tylko następny dzień wolnego aby sklecić trochę więcej zdań.

Jedna z wielu spotykanych codziennie.

Ryby występujące w pobliskiej rzece.
 :)
 Jak widać wandale też tu są. 
 Miejsce piknikowe w parku.
 Credit River
Jest obiekt, jest impreza:)

Tak, tak są złe daty.
Następnym razem będzie lepiej.




8 komentarzy:

  1. ładnie. podobny krajobraz jak w Polsce( przynajmniej na tych zdjęciach), tylko więcej wiewiórek .

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaka tam jest teraz temperatura?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak były robione zdjęcia to tak koło zera. Teraz jest trochu zimniej i wieje wiatr, co pogarsza sytuację. Ostatnio spadł pierwszy śnieg, ale utrzymał się tylko jeden dzień.

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie pozostałości po jakiejś starej farmie. Jakiś silos czy cóś.

      Usuń
  4. No to skoro tam macie tyle wiewiórek państwo spece, to jaki odgłos wydają wiewiórki? Proszę o zapis fonetyczny, bo jak się nie dowiem, to stracę autorytet u Gabona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... skoro zające robią "zaju, zaju", to wiewiórki .....?:)

      Usuń
  5. Jakiś śmieszny ten kotek na pierwszym zdjęciu...

    OdpowiedzUsuń