DZIEŃ BEZ PRACY = CZAS NA SPACER
Ponieważ tereny Naszego nowego miejsca zamieszkania nie zostały jeszcze zbadane, dlatego niezwłocznie należało nadrobić zaległości. Niestety mój dzień wolny nie jest jednoznaczny z dniem wolnym Farmera, więc na spacer udałam się sama. Póki co wrzucam parę zdjęć. Jest też historyczna odsłona tego spaceru, potrzebuję tylko następny dzień wolnego aby sklecić trochę więcej zdań.
Jedna z wielu spotykanych codziennie.
Ryby występujące w pobliskiej rzece.
:)
Jak widać wandale też tu są.
Miejsce piknikowe w parku.
Credit River
Tak, tak są złe daty.
Następnym razem będzie lepiej.
Następnym razem będzie lepiej.
ładnie. podobny krajobraz jak w Polsce( przynajmniej na tych zdjęciach), tylko więcej wiewiórek .
OdpowiedzUsuńJaka tam jest teraz temperatura?
OdpowiedzUsuńJak były robione zdjęcia to tak koło zera. Teraz jest trochu zimniej i wieje wiatr, co pogarsza sytuację. Ostatnio spadł pierwszy śnieg, ale utrzymał się tylko jeden dzień.
UsuńEj, a co to za obiekt?
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie pozostałości po jakiejś starej farmie. Jakiś silos czy cóś.
UsuńNo to skoro tam macie tyle wiewiórek państwo spece, to jaki odgłos wydają wiewiórki? Proszę o zapis fonetyczny, bo jak się nie dowiem, to stracę autorytet u Gabona...
OdpowiedzUsuńHmmm... skoro zające robią "zaju, zaju", to wiewiórki .....?:)
UsuńJakiś śmieszny ten kotek na pierwszym zdjęciu...
OdpowiedzUsuń